
8 paź 2024
6 października, świętokrzyscy Myśliwi, już po raz piętnasty obchodzili święto swojego Patrona - św. Huberta. Obchody 15.go Hubertusa Świętokrzyskiego odbyły się w Muzeum Wsi Kieleckiej w Tokarni i mimo pogody, która zachęcała do pozostania w domu, cieszyła się zainteresowaniem społeczności lokalnej oraz obecnością wielu Kół Łowieckich, polujących na ziemi kieleckiej.
Nie inaczej było w naszym przypadku. Koło Łowieckie nr 1 “Jarząbek” zawsze chętnie angażuje się w promocję łowiectwa i gdzie możemy, jesteśmy obecni, by razem z innymi Koleżankami i Kolegami opowiadać o naszym stylu życia i naszej pasji.
Nasza delegacja już od samego rana rozpoczęła przygotowania do wyjazdu do Tokarni. Oczywiście najpierw należało załadować na samochody niezbędny sprzęt, namiot, trofea i wszelkie inne niezbędne elementy naszego wyjazdowego wyposażenia.
Po dotarciu na miejsce, rozpoczęliśmy instalację naszego stanowiska. Namiot, jak zawsze wzbogacała nasza wystawa trofeów łowieckich, dodatkowo od jakiegoś czasu wystawiamy specjalne stoisko dla dzieci i młodzieży, które pod okiem naszych Myśliwych, będą mogli zmierzyć się z łamigłówkami przyrodniczymi oraz zagospodarować swój czas poprzez zabawę i edukację.

Zgodnie z harmonogramem przekazanym przez organizatora wydarzenia kolegę Łowczego Okręgowego Jarosława Mikołajczyka, o godzinie 12:30, poczty sztandarowe Kół Łowieckich zebrały się przy Kościele z Rogowa, po czym o godzinie 13:00 rozpoczęła się msza święta, celebrowana przez Kapelana świętokrzyskich Myśliwych, kolegę ks. prałata Franciszka Beraka. Msza została wzbogacona o oprawę muzyczną Zespołu Reprezentacyjnego PZŁ.
Po mszy świętej, Przewodniczący ZO PZŁ Kielce Łowczy Okręgowy kolega Jarosław Mikołajczyk zarządził uformowanie pocztów sztandarowych w Orszak Świętego Huberta i przejście Orszaku na plac główny. Na wspomnianym placu rozpoczęła się część główna 15. Hubertusa Świętokrzyskiego. Po przywitaniu zebranych Gości, rozpoczęto ceremonię wręczania odznaczeń łowieckich.
Harmonogram imprezy tego dnia zakładał wiele ciekawych wydarzeń. Po uroczystej ceremonii wręczenia odznaczeń łowieckich przyszedł czas na koncert Zespołu Reprezentacyjnego PZŁ “Capella Zamku Rydzyńskiego”.
Gdy koncert się zakończył, myśliwi ziemi świętokrzyskiej zaprezentowali zebranym gościom swoich najwierniejszych towarzyszy łowów - psy myśliwskie. Nasi czworonożni przyjaciele są praktycznie od początku łowiectwa, kompanami na polowaniach. Ich obecność od wieków, przyczyniła się do stworzenia dedykowanych myśliwskich ras psów, które swą pracą, cieszą oko i napawają dumą swoich właścicieli, ale przede wszystkim, czynią polowania bardziej etycznymi.
Po prezentacji psów myśliwskich, przyszedł czas na pierwszą część koncertu zespołu “Vernyhora” by zaraz po niej przejść do pokazu szlachetnej sztuki wabienia jeleni. Tą umiejętnością, wyćwiczoną do mistrzowskiego poziomu pochwalić się może niewielu myśliwych, a ci co potrafią przywabić byka w rykowisko, na doskonaleniu tej umiejętności spędzili wiele godzin w lesie, zmagając się nie tylko z czujnym i przepięknym zwierzem jakim jest jeleń, ale przede wszystkim ze swoimi emocjami i rozkołatanym biciem serca, które zawsze wali jak młot, gdy stajemy oko w oko naprzeciw ryczącego króla lasu.
Po prezentacji umiejętności wabiarzy przyszedł czas na prezentację kolejnego filaru łowiectwa, tym bardziej, że to bardzo polski zwyczaj, aczkolwiek przejęty od ludów wschodnich. Mowa tu oczywiście o prezentacji ptaków łowczych oraz pokazie sokolniczym.

Hubertus nie byłby sobą, gdyby nie było na nim tradycyjnej gonitwy za lisem! Po prezentacji ptaków łowczych przyszedł czas na to właśnie wydarzenie, które przypomina myśliwym czasy, gdy to łowcy, prócz myśliwskiego rogu, sajdaka, łuku i rohatyny mieli ze sobą jeszcze swe dumne i piękne konie.
Przed ostatnim wydarzeniem 15 Hubertusa Świętokrzyskiego, była druga część koncertu zespołu “Vernyhora”, by zaraz po nim kolega Jarosław Mikołajczyk podziękował wszystkim zebranym gościom i zakończył oficjalnie piętnaste święto myśliwych kielecczyzny - Hubertusa Świętokrzyskiego.
Na niniejszej uroczystości dane nam było spotkać wiele Koleżanek i Kolegów oraz sympatyków łowiectwa. Bardzo cieszyła nas frekwencja, która jak wcześniej wspomniano, mimo nieciekawej pogody, dopisała, a my - myśliwi mogliśmy dzielić się z przybyłymi goścmi naszą pasją. Na naszym stanowisku nie zabrakło również ciepłego gulaszu z sarniny oraz słodkich miodów. Serdecznie dziękujemy za każde miłe słowo. Do następnego Hubertusa!
Darz Bór
